Uwielbiam maliny, dlatego kupuję je praktycznie przez cały rok, a latem w ogródku zrywam z krzaczków pół kilograma dziennie. A od kiedy posiadam formy do deserów, o których pisałam tutaj, wciąż szukam powodów, aby je wykorzystać :)
Po zakończeniu pracy nad tortem komunijnym zostało mi trochę ścinków biskopta, które naturalnie żal mi było wyrzucić. Stworzyłam więc szybkie deserki dla rodzinki.
Najpierw przygotowałam galaretkę i zostawiłam, aby lekko stężała, na tyle, że miała konsystencję śluzowatą :)
Resztki biszkopta ułożyłam na dnie pierścieni i ugniotłam łyżką. Kolejną warstwą była starta na tarce biała czekolada. Na niej ułożyłam świeże maliny, ale mrożone nadają się również. Zalałam tężejącą galaretką i wstawiłam do lodówki, na około godzinę. Tuż przed podaniem wyjęłam z lodówki i ostrożnie polałam ścianki pierścieni wrzątkiem, aby galaretka odkleiła się równo. Należy uważać, by woda nie dostała się do deseru.
Do wersji jeszcze słodszej, dla dzieci, dodałam wiórki białej czekolady na wierzch torcika.
Linkbar
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szukaj na tym blogu
Archiwum
Członkowie
©Copyright by Tortina. kopiowanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz